Każda kobieta posiada torebkę… nie jedną oczywiście, ale na
każdą okazję. Żadna nie wychodzi bez niej z domu. Każda ma swoją ulubioną.
Niektórzy twierdzą, że jej zawartość świadczy o stylu bycia i osobowości. A co
w niej jest? Wszystko. Gdyby tak wysypać zawartość torebki, to na pewno
znalazłyby się w niej ulotki reklamowe, paragony, wyschnięty lakier do
paznokci, klucz do nie wiadomo czego, tępy pilnik, pokruszony puder, etui do
okularów bez okularów, chusteczka higieniczna z przyklejoną gumą, skasowany
bilet, a nawet śniadanie, które nie zostało zjedzone w piątek, a mamy na
przykład poniedziałek.
Ile razy zdarzyło się nie odebrać telefonu, a przecież gdzieś
dzwonił w torebce. Pokuszę się nawet stwierdzić, że każda dziewczyna choć raz w
życiu w akcie desperacji wyrzuciła całą zawartość torebki na podłogę, żeby znaleźć
klucze od domu lub wspomniany telefon.
Ja w szczególności lubię worki na ramię, są wygodne i
pojemne. Ale oczywiście nigdy nie można w nich nic znaleźć, bo nie ma w nich
przegródek, a jedynie kieszonka na telefon (swoja drogą wielkości NOKIA 3310, a
gdzie tego smartfona mam włożyć?). Szukałam i znalazłam. Tadam!
Organizer do torebki. Mam go od jakiegoś czasu i jestem
bardzo zadowolona. Znalazłam go na Allegro, do wyboru było kilka kolorów. Okazuje się, że jest dość pojemny. Z łatwością mieści
się w nim zeszyt A5. Posiada 2 kieszenie na zamek i 8 kieszonek różnej
wielkości. Można w nich pogrupować np. kosmetyki, klucze i inne drobiazgi. Po środku znajdują się dwa uchwyty, które ułatwiają wyciągnięcie
całego organizera i przepakowanie go do innej torebki.
Proste? Proste. No i już wiem, gdzie mam telefon i z
zamkniętymi oczami mogę wyciągnąć klucze, okulary, czy portfel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz