niedziela, 4 października 2015

ODKŁACZANIE... :-)



Co to jest odtłaczanie?
Definicja: Odkłaczanie (łac. Sierścius sprzątajus) – czynność każdego posiadacza psa, kota, czy innego włochatego stworzenia (nie wliczając męskich przedstawicieli człowieka), która jest powtarzana codziennie lub kilka razy w tygodniu, bez widocznych oznak poprawy stanu mieszkania (meble, dywany itp.), garderoby, samochodu itp.. Polega ona na ciągłym sprzątaniu sierści stworzenia z powierzchni używanych przez niego oraz z powierzchni, które mają bezpośredni kontakt z powietrzem otaczającym go, gdyż kłak uwielbia roznosić się drogą powietrzną. Inaczej czynność ta nazywana jest „Syzyfową pracą”.
Miejsce występowania: kłak lubi przebywać wszędzie, a najbardziej w dużych skupiskach zwanych kotami; najczęściej występują na tapicerowanych meblach takich jak: fotele, sofy, łóżka (również obicia foteli w samochodzie), pod meblami, za meblami, na dywanie, na ubraniach (w szczególności widoczne na czarnych polarach, swetrach itp.), na parapetach, stolikach, komodach, firankach, ręcznikach kuchennych i kąpielowych, w doniczkach, na ramkach do zdjęć, w książkach, piórnikach, torebkach… Jednym słowem – wszędzie!
Potencjalny sprawca :-)
Osobniki zmagające się z odkłaczaniem dzielą się na walczących z sierścią. Osoby te sprzątają codziennie, a ich znakiem rozpoznawczym jest odkurzacz postawiony w centralnej części mieszkania. Traktowany jest prawie, jak członek rodziny. Na święta przyozdabiany jest nawet łańcuchami i nietłukącymi się bombkami, aby w razie ataku kłaków zawsze być w pogotowiu. Licho nie śpi!
Kolejna grupa osobników to walczący raz na jakiś czas. Osoby te odkłaczają mieszkanie przeklinając każdy kłak, często siarczyście klnąc pod nosem i obiecując sobie w duchu, że to ostatni raz kiedy tak zapuściły mieszanie, a także odgrażając się, że po odkłaczaniu wezmą maszynkę do golenia i ogolą stworzenie na łyso. Nigdy jednak do tego nie dochodzi, gdyż czynność ta jest na tyle męcząca, że padają na fotel i przytulają się do „kłaczola” (stworzenie kłaczące).
Istnieje również grupa osób, które nie przejmują się otaczającą ich kłaczozą i już dawno machnęły ręką na odkłaczanie. Żyją w symbiozie z „kotami”, a pozbywają się ich sporadycznie, np. na święta, czy wizytę teściowej.  
Narzędzia: w odkłaczaniu niezbędny jest odkurzacz, antystatyczne ściereczki do kurzu, rolki i szczotki do ubrań, a także gumowe rękawiczki do pozbywania się sierści z dywanów, czy gumowa szczotka do podłogi. Niezbędny jest również dobry wzrok, aby niczego nie przeoczyć i cierpliwość (oj, tak…).
Przeciwdziałanie: częste szczotkowanie kłaczącego stworzenia, a w skrajnych przypadkach ogolenie osobnika maszynką do włosów najkrócej, jak się da. Nie ma jednak skutecznego środka, aby tej czynności nie wykonywać. To zawsze wraca… ;-)

2 komentarze:

  1. haha, skądś to znam. Wczoraj próbowałam, dzisiaj to samo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje starania też na nic się zdały. Koty zawsze pojawiają się następnego dnia. A myślałam, że mam w domu tylko psa ;-)

      Usuń