Oto treść jednego z nich (1 miesiąc Cavisia w domu):
"...Tosia - tak ostatecznie została nazwana – poznała już swój
ogródek, podwórko, odgłosy samochodów, hałas pralki i odkurzacza. Maleńka o
dziwo wszystko przyjmuje ze spokojem i opanowaniem. Nasłuchuje ruszając małym
noskiem, jakby namierzała radarkiem, skąd dobiegają te wszystkie odgłosy.
W zeszłym tygodniu byliśmy w mieście, gdzie ludzi i aut było
sporo, ale to nie zrobiło na niej żadnego wrażenia. Nawet przechodzące psy. Może
dlatego, że wszystko podziwiała z moich rąk. Odwiedziłyśmy ciocię Justynę,
która dała nam nową zabawkę wydającą dziwne dźwięki, co bardzo zachęca do
zabawy.
Kilka dni temu zaczęliśmy się zastanawiać, czy nam psów nie
podmienili... :-) Chyba możemy zapomnieć o określeniu Spokojnisia. Tosia
dostaje ADHD wieczorami, wywija ósemki po całym ogrodzie, nie łatwo za nią
nadążyć. Upodobała sobie obcinanie swoimi małymi nożyczkami (ząbkami) kwiatków,
w szczególności żółtych. Uwielbia biegać między cyniami i robić w nich podkopy.
Oba te zachowania staramy się zwalczać machając przed jej nosem sznurkami, aportami,
patykami i szyszkami. A to wszystko po to, aby oduczyć ją od zachowań małej
nornicy.
Tosia zakochała się w swoim nowym przyjacielu, który jeszcze
jest jej wzrostu i umaszczenia. To pluszowy piesio. Razem wyglądają rozkosznie.
Tosia śpi na nim, obok niego, pod nim, zawsze wtulona. Widok rozczulający,
przesłodki :-)
Można już zaobserwować, jakie maleńka ma rytuały, kiedy śpi,
jak często, kiedy trzeba z nią wychodzić. Pieszczoch lubi wtulić się w
nasze nogi i zasypiać. Jeśli nie ma nóg, wystarczą kapcie, które uwielbia
podgryzać :-) Wspaniale zaczyna sygnalizować, że chce wyjść za potrzebą. Szybko
biegnie w stronę wyjścia, a w nocy popiskuje i budzi. Oczywiście szybko
zakładam kapioty i lecę na podwórko. Tosia ma już swoje ulubione miejsca do
załatwiania. Oczywiście czasami zdarzy się jej popuścić na wycieraczce, ale to
przecież jeszcze maleństwo. W niedziele daje nam pospać do 8.
Tosia ma dni, kiedy zachowuje się wzorowo. O stałych porach
dostaje papu, bawi się i śpi. Nawet zasypia codziennie o tej samej porze. Daje
nam buziaczki i mnóstwo radości! :-)
Powoli zaczynamy chodzić na smyczy, choć bywa topornie. Nie zrobi siusiu, kiedy jest na smyczy. Może jeszcze się krępuje :-)
Powoli zaczynamy chodzić na smyczy, choć bywa topornie. Nie zrobi siusiu, kiedy jest na smyczy. Może jeszcze się krępuje :-)
Nastrój psinki zależy od pogody. Kiedy jest deszczowo i pochmurno, Tosia prawie cały dzień śpi. Jest przyzwyczajona do mycia łapek i nie protestuje, aby taki zabieg wykonać po mokrym spacerku.
Odwiedzamy znajomych. Tosia obwąchuje ich wszystkie kąty, po
czym zasypia. A oni jak fotoreporterzy na kolanach, na leżąco i innych pozach
robią jej fotki, bo taka jest słodka!!! :-)
Przed chwilą Tosia wyskoczyła z legowiska i położyła się przy
moich nogach od razu zasypiając tak, jakby chciała powiedzieć:
Pozdrawiam Panią Hodowczynię, która tak troskliwie zajmowała się mną od
pierwszych chwil mojego życia :-) Ja również dołączam się do pozdrowień i
przesyłam zdjęcia, aby potwierdzić, że malutka czuje się, jak u siebie w
domu..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz